Książka Mistrz Pú Pú zdobyła główną nagrodę Japan Fantasy Novel Award w 2006 roku.
Chiny, czasy dynastii Táng. Wáng Bián – dwudziestodwuletni młodzieniec,
syn emerytowanego urzędnika, choć nie jest już dzieckiem, nie pali się ani do pracy, ani do ożenku.
Całymi dniami snuje się bez celu, czym spędza ojcu sen z powiek. Sielanka kończy się bezpowrotnie,
gdy chłopak spotyka nieśmiertelnego maga-pustelnika. Pustelnik, którego wygląd i zachowanie odbiegają
od wyobrażeń Biána o tego rodzaju istotach, przyjmuje młodzieńca na swojego ucznia. Niezwykła para
rozpoczyna pełną przygód podróż, obfitującą w spotkania z wieloma dziwnymi stworzeniami, które do
tej pory były dla młodego mężczyzny jedynie postaciami z mitologii. Co czeka bohatera u kresu podróży?
Czy uda mu się dotrzymać kroku niemal półboskiej istocie? Jedno jest pewne – Wáng Bián już nigdy nie
będzie tym samym beztroskim młodzieńcem.
Mistrz Pú Pú to magiczna opowieść pełna nawiązań zarówno do taoizmu, jak i do mitologii chińskiej.
RECENZJE PRASOWE
[...] Japońska fantastyka jest stosunkowo mało znana polskiemu czytelnikowi. Seria Japonia Fantastyczna wydawnictwa Hanami stara się nam przybliżyć
to egzotyczne oblicze gatunku, jakże inne od literatury z naszego kręgu kulturowego. Nie znajdziemy tu wartkiej fabuły obfitującej w liczne zwroty akcji ani
efektownych pojedynków armii dziwacznych stworów. Fundamentalne znaczenie ma budowanie niezwykłego nastroju i pobudzanie czytelnika do refleksji.
"Mistrz Pu Pu" to dowód na to, że spotkanie z tą literaturą może być naprawdę interesujące. [...]
[...] Ta prosta z pozoru przypowieść o duchowym dojrzewaniu, podana jest wyjątkowo bezpretensjonalnie i niebanalnie, dając przy okazji szansę
posmakowania chińskiej kultury. Przyznam szczerze, że dawno nie obcowałam z tak ciepłą, lekką a jednocześnie mądrą książką.
Magiczna przypowieść o dojrzewaniu
Gosia Straszewska Słowem.onet.pl (29.04.2008)
[...] Wchodząc w świat dawnego imperium chińskiego, zanurzamy się w fantastyczną opowieść pełną odniesień
do rzeczywistych wydarzeń i ubarwioną mitami o zapomnianych bóstwach i potężnych nieśmiertelnych.
Tło historyczne, czasy panowania dynastii Táng to niezwykła epoka, gdzie historia ludzi i mitycznych istot przenika
się wzajemnie. To świetny czas na umiejscowienie akcji, pozwalający w baśniowej, fantastycznej konwencji
przedstawić stary, archetypiczny motyw wędrówki ku oświeceniu. Wbrew pozorom książka pisana jest lekko lecz
„z głową". Smaczku dodają zmagania z wymową tradycyjnych, chińskich imion i nazw zapisanych alfabetem łacińskich.
W przedmowie znajdziecie zasady czytania takich słów, na których (z góry uprzedzam!) język można sobie połamać.
Sprawę komplikuje fakt, iż chiński jest językiem tonalnym, tzn. że każda sylaba może być wymawiana ze specyficzną
intonacją. Przypuszczam jednak, że pomimo dokładnych wskazówek, każdy Chińczyk popłakałby się ze śmiechu
słysząc moje próby prawidłowej wymowy. Oczywiście można zapomnieć o zasadach i czytać po swojemu, ale to
odbierze książce nieco klimatu. Lekturę zdecydowanie polecam, szczególnie tym „zakręconym" na punkcie mangi,
anime i kultury Dalekiego Wschodu.
Recenzja książki "Mistrz Pú Pú" Niki Hideyuki
Wiktoria Paradoks (25.04.2008)
[...] Hideyuki Niki tworząc tę powieść czerpał pełnymi garściami z mitologii i starych legend Chin, doprawiając ją
przeglądem reguł Konfucjanizmu i Taoizmu. Z pozoru błaha i prosta opowieść o wędrówce, bez trzymających w napięciu
zwrotów akcji, czy przemyślnych intryg, w rzeczywistości jest sprytnie ukrytą przypowieścią o dojrzewaniu i zdobywaniu
życiowej mądrości. Dopiero po przeczytaniu całości, ta „przytulna fantastyka” okazuje się być lekcją o nas samych,
o naszych słabościach i o tym, że warto z nimi walczyć. „Mistrz Pú Pú” to mądra i pełna ciepła przygoda, którą można
wchłonąć na jednym wdechu. [...]
[...] Książka ta otrzymała nagrodę Japan Fantasy Novel z bardzo prostej przyczyny. Jest pozbawiona wszelkich dziwaczności,
fetyszów i pretensjonalności jakie obecnie toczą japońskie media - od teleturniejów po kino, którego jedynie ułamek
dociera do naszych oczu. Jak się okazało nawet współcześni Japończycy pragną czasem chwili wytchnienia, filozoficznej
zadumy i odrobiny optymizmu.
Mistrz Pú Pú - recenzja Wiedźma Carpe Noctem (8.04.2008)
[...] Jeśli lubisz książki z dobrze poprowadzoną fabułą, lekkie, acz niebananalne i pobudzające
wyobraźnię - "Mistrz Pu Pu" jest książką dla Ciebie. To prawdziwa gratka dla wielbicieli opowieści z pogranicza mitów,
które jednak nie straszą formą, ale zapewniają kilka godzin znakomitej zabawy.
Nauki rodem z Dalekiego Wschodu Wiedźma Bestiariusz (31.03.2008)
[...] Mistrz Pú Pú to prawdziwa uczta dla miłośników orientu, szczególnie jeśli pasjonują się Chinami, gdyż właśnie tam ma miejsce wędrówka Biána i jego Mistrza. Młodzieniec bardzo często spotyka istoty znane jedynie z mitologii, zaś Pú Pú podczas podróży uracza go niezwykłymi opowieściami ze świata bogów. Narrator opowiada o wielu wydarzeniach, wojnach i cesarzach, o których większość polskich czytelników nie ma pojęcia. Poza tym w książce autor zarysowuje główne zasady najsłynniejszych chińskich doktryn filozoficznych: konfucjanizmu i taoizmu, szczególnie skupiając się tej ostatniej. Oba systemy znacznie się od siebie różnią; racjonalną filozofię Konfucjusza wyznają głównie urzędnicy, patrzący niechętnym okiem na mistyczny taoizm, gdyż uważają, że jego zasady są nie tylko fałszywe, ale także zagrażają porządkowi społecznemu.
[...] Podobno świetną powieść poznajemy po dwóch aspektach: po tym, jak się ją czytało, i co nam dała jej lektura. Niejednokrotnie spotkałam się z książką, która sprawiała mi taką przyjemność, jak Mistrz Pú Pú. Jednak nie umiem wygrzebać z ostatnio przeczytanych książek tej, która tak doskonale łączyła lekkość formy z pewnymi wartościami poznawczymi. Jest to opowieść pełna magii, ciepła i niespodzianek. Idealna na wiosenną pluchę, zimowy wieczór, jesienny deszcz czy letnie przedpołudnie.
Mistrz Pú Pú - recenzja Katarzyna "Alchemist" Sałak Polter.pl (22.03.2008)
[...] Mistrz Pú Pú to lektura idealna dla tych, którzy pragną zanurzyć się w orientalnym klimacie. Powieść barwią liczne nawiązania do filozofii Wschodu, Hideyuki Niki wplata w historię myśli zaczerpnięte z taoizmu. Wszystko to wzbogaca i uatrakcyjnia książkę.
Mistrz Pú Pú - recenzja Urszula „Husieu” Jakućk Valkiria Network (15.03.2008)
[...] Jak każda inna z „tysiąca twarzy” archetypowego bohatera, także Bián musi pokonać najeżony niebezpieczeństwami tor przeszkód, nauczyć się rozpoznawać przyjaciół i wrogów, odkrywać swoje wewnętrzne możliwości, akceptować uczucia, rozumieć powołanie. To uniwersalna droga, jaką musi przejść człowiek by stać się w pełni człowiekiem. Hideyuki Niki opisuje tę drogę w konwencji baśniowej, mitologicznej fantasy. Jego opowieść sama staje się barwną legendą i wciąga czytelnika do egzotycznego, fantastycznego świata, który tylko zewnętrznie jest niepodobny do naszego. Bo w rzeczywistości i tam, i tu panują takie same prawa moralne, psychologiczne, społeczne. A człowiek musi dokonywać właściwych wyborów, aby mógł żyć z podniesioną głową i być z tego życia dumnym. Niezależnie od tego, czy potrwa ono lat kilka, kilkadziesiąt czy też wieczność. Oryginalna powieść Mistrz Pú Pú tę prawdę po raz kolejny w interesujący sposób nam unaocznia.
Wszyscy jesteśmy z jednego mitu Rafał Śliwiak Wirtualna Polska (13.03.2008)
|